marion.fotkoblog.pl
marion.
...
2011-09-25 19:34:42
Oto moje opowiadanie które ułożyłam (nie śmiać sie)
Lisa była nowa w szkole, pierwsza klasa gimnazjum.
Cieszyła się z tego. Dostała sie razem z przyjaciółkami do klasy. Szybko poznała innych i Ci inni bardza ją polubili.
Z wieloma ludźmi sie zaprzyjaźniła. Jej nowi przyjaciele znali wiele osób wiec udało jej sie poznać starszych kolegów.
Pewnego dnia jedna z jej przyjaciółek poprosiła ją by poszła z nią razem do jej chłopaka, który jest teraz z kolegami.
Poszły nic nie podejrzewając. Gdy juz tam doszły zobaczyli wielu chłopaków którzy pili alkochol i palili papierosy oraz brali narkotyki. Lisa była przerażona nie wiedziła co robić. Lecz Marika ją uspokoiła i poszła do swojego chłopaka. Dziewczyna czuła sie niezrecznie lecz podszedł do niej bardzo przystojny chłopak o zielonych oczach i blond włosach. Lisa kojarzła go ze szkoły.
- Hej . Jestem Marcin chodze do tej samej szkoły co ty- podał jej reke ona niepewnie ją uścisnęła.
-Cześc. Ja jestesm Lisa.- chłopak ciepło uśmiechnął sie.-Czy ty też?-zapytała pokazując na reszte chopaków.
-Co? Nie, ja nie. Oni psują sobie zdrowie, ja tego nie robie.-dziewczyna ucieszyła sie bo chłopak bardzo jej sie spodobał.
Długo rozmawiali, poznali sie. Po ok. 1h zadzwoniła do Lisy mama, że ma przyjśc do domu popilnować młodszej siostry. Ona bez gadania pożegnała się ze wszystkimi i poszła. Następnego dnia chłopak ją ignorował, wcale jej nie zauwarzał. Poszła do Mariki czy pójdzie z nia zagadać, ona zgodziła sie. Podeszły do chłopaków Lisa powiedziła do Marcina:
-Cześć.- chłopak dziwnie na nią spojrzał i zaczął sie śmiać z kolegami. Dziewczyna dziwnie sie poczuła i poszła do klasy. Po drodze potknęła sie na schodach i uderzyła w nie głową, straciła przytomność. Gdy sie ocknęła była w gabinecie pielengniarki. Strasznie bolała ją głowa.
-O.. obudziłaś sie. To dobrze. Podziękuj temu dżentelnemowi który Cie tu przynósł- powiedziała pielengniarka wskazując nachłopaka który stał przy drzwiach. Zobaczyła przystojnego, boskiego bruneta o głębokich brązowych oczach.
- Dziekuje- wymamrotała.
- Podziekujesz mu gdy bedziesz miała więcej siły bo to on zaprowadzi Cie do domu.- Chłopak pomógł jej wstać i zaprowadził ją do domu. Ma na imie Kamil i jest dwa lata starszy od niej. Mieli o czym rozmawiać, wiele ich łączyło. Spotykali sie coraz częściej wreszcie zostali parą. Byli szczęśli, nawet bardzo. Pewnego dnia chłopak zachorował i nie przyszedł do szkoły, to nie było nic powaznego. Marika znowu poprosiła ją by poszła z nią do jej chopaka gdy ta odmówiła Marika zaczęła ja namawiać aż wreszcie Lisa się zgodziła i poszła. Chłopacy robili to samo co wtedy lecz dziś Marika robiła to z nimi. Podszedł do niej Marcin i zaczął ja namawiac by tez spróbowała. Ta uległa. Zaczęła brać narkotyki, pić i palić. Spodobało jej się to. Coraz więcej czasu spędzała z tymi chłopakami i mniej z Kamilem. On martwił sie o nią lecz ona nie chciała mu wyjawić co się dzieje. Pewnego dnia była z chłopakami bez Mariki bo ta była chora. Postanowili iść do lasu tam chłopcy zaczęli podrywać Lisę, dotykali ja i inne. Gdy Lisa chciała sobie pójć bo zaczęła sie bać oni zgwałcili dziewczyne i pozostawili w lesie. Ona nie wiedząc co zrobić zrozpaczona poszła do Mariki i jej wszystko opowiedziała płacząc. Przyjaciółka kazała jej milczeć i nikomu o tym nie mówić. Lisa posłuchała przyjaciółki, doprowadziła sie do porządku i poszła do domu. Nie chodziła do szkoły, była w dołku, od tamtego wydarzenia pisała pamiętnik. Opisała w nim wszystko co się wydarzyło. Pewnego dnia przyszedła do niej Kamil. Wszedł do jej pokoju gdy na nia spojrzał zdenerwowal sie była w strasznym stanie. Usiadł obok niej na łóżku i powiedział :
-Kochasz mnie jeszcze?-ona spojrzała na niego.
-Bardziej niż kogokolwiek innego.- odpowiedziała
-To co się dzieje?
-Nic
-Ufasz mi?-zapytał
-Bardziej niż sobie.-powiedziała
-To powiedz prawde
-Nic przed tobą nie ukrywam! Nic sie nie dzieje!-krzyknęła-Jestesm chora.Idę coś zjeśc.-wyszła z pokoju. Kamil zaczął sie rozglądać na łóżku leżał zeszyt. Chłopak wziął go do ręki i zaczął czytać od początku. Przeczytał cały pamiętnik. Po chwili do pokoju weszła Lisa i zobaczyła co w rece ma jej chłopak, podbiegła do niego i wyrwała mu go.-Nie czytaj tego!-krzyknęła.
-Za późno, już przeczytałem- powiedział. Lisie po policzkach popłynęły łzy-Dlaczego nie powiedziałaś?
-Bałam sie.
-Lisa.
-Kamil ja.. wstydze sie gdziekolwiek pokazac, wstedze sie z kimkolwiek rozmawiac-płakała
-Mnie nie powiedziałaś?
-Tobie szczególnie, odrzuciłbyś mnie. Zostawił...
-Naprawde myślisz, że taki jestem?
-Nie ale.. ja..-płakała coraz bardziej.
-Już nic nie mów- podszedł do niej i wziął ją w ramiona.-Kocham cie ponad i mimo wszystko.-wypłakała mu sie w ramiona.-Zabiję ich! Zabije tych drani!- krzyknął. Lisa oderwała sie od niego
-Kamil nie! Nie prosze! Nie!
-Przykro mi ale proś ile chcesz. Nie chcesz tego zgłosić na policje to ja to załatwie.- to powiedziawszy wyszadł, Lisa wybiegła za nim krzycząc by do niech nie szedł. Ten jednak jej nie słuchał wiec poszła z nim. Kamil wszedł do jakiejś starej meliny, którą Lisa mu wskazała. Długo nie wychodził, martwiła sie wiec weszła do środka. Gdy ja zobaczyli. Marcin krzyknał:
- O.. Cześc laluniu! Naskarżyłaś na nas swojemu chłoptasiowi?!- zwrócił sie do Kamila- Niezła jest!-Kamil zaciskał pięści. Lisa czuła sie jak ostatnia sz****, czuła sie jakby sama sie im oddała. Marcin krzyczał dalej- Chodź, chcesz jeszcze raz?!- wtedy Kamil sie zdenerwował i rzycił sie na Marcina. Niestety pomogli mu koledzy, pobili go smiertenie i Lisę także. Zostawili ich tam i podpalili budynek. Po ok. roku prawda wyszła na jaw dzieki zeznaniom Mariki, która była przy tym wszystkim. Kamil i Lisa byli dla siebie stworzeni i umarli razem, to była MIŁOŚĆ PONAD WSZYSTKO.
Komentarze
Na razie nie ma jeszcze komentarzy.
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka: